środa, 20 maja 2015

Kawa, imbir i czekolada


 

Zawsze zazdrościłam ludziom, którzy pijąc wino potrafią mówić o smaku lawendy. Nie wiem czy to dar czy można sobie po prostu  tak wytrenować podniebienie.

Z winami postanowiłam sobie na razie dać spokój, ale czemu nie zacząć od kawy? Pełno teraz wszędzie przeróżnych smaków z wielu regionów świata, może warto codzienną przyjemność zamienić w małą degustację.

A tak w ogóle to kawie zawdzięczam przebrnięcie przez studia i macierzyństwo, więc mam tym większą motywację, żeby pielęgnować naszą przyjaźń.

Zaczęłam jakiś czas temu od kawy średnio palonej. Miała mieć delikatny orzechowy smak.

Pachniała fatalnie, ale piła się rzeczywiście lekko gorzko, całkiem jak świeże orzechy włoskie, które je się jeszcze na zielono, zaraz po tym jak spadły z drzewa.

To nie było to - więc postanowiłam pójść na całość i sięgnąć po kawę ciemno paloną. Ta z kolei miała mieć nuty kakaowe i dobrze smakować z gorzkimi słodyczami. Postanowiłam spróbować jej z imbirową czekoladą 70 procent kakao, która wytwarzana jest w starej rodzinnej cukierni mojej znajomej z Hiszpanii. Jak się okazało - duet był doskonały:) Ta kawa jest świetna do deserów - smak i zapach są bogatsze niż w przypadku kawy średnio palonej. Przywołała bardzo przyjemne dla mnie wspomnienia, np. z Mostaru, gdzie popijając kawę objadałam się przepysznym ciastem.


Następny razem spróbuję jasno palonej:)

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz