Wiosną na tle pastelowych jabłoni i gruszy pigwowiec na
pewno się wyróżnia - ma piękne ciemnopomarańczowe, koralowe, a czasem nawet karminowe kwiaty. Najchętniej
wykorzystałabym je na bukiety, ale warto poczekać na owoce.
Czekać trzeba do późnej jesieni. Małe pigwy są żółte, piegowate i
pomarszczone. Uroczo wyglądają, ale jeszcze lepiej pachną. Niestety zjedzenie ich na surowo jest trudniejsze niż
spałaszowanie cytryny. Mają też w sumie więcej witaminy C, tyle tylko że to marna
pociecha. Prawda jest taka, że aby je sensownie wykorzystać, trzeba byłoby
je chyba doprawić toną cukru. I ostateczny bilans korzyści dla zdrowia mógłby wyjść
ujemny:)
Natomiast dodane w niewielkiej ilości do wody, soków, herbaty czy kawy dają napojom słodkawo-kwaśną słodycz,
której nie można osiągnąć ani przy pomocy cytryny ani trawy cytrynowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz