sobota, 13 września 2014

Imbir i hibiskus

 



We wrześniu do moich łask wraca czarna herbata. Działa rozgrzewająco i pobudzająco, więc rzadko piję ją latem, ale jesień to wymarzona pora, zwłaszcza kiedy wybija słynna five o'clock. Nie wiem jak dla was, ale dla mnie jesień to zazwyczaj dobry czas.
Czarną herbatę bardzo rzadko piję samą. Szkoda tak nic nie dosypać, zwłaszcza że jest tyle ciekawych dodatków, np. imbir i hibiskus. Hibiskus pięknie barwi, więc jest często składnikiem wszelkich gotowych herbatek typu "owoce leśne", "malinowa", "dzika róża", itp. Sam w sobie jest dosyć kwaśny, więc trzeba uważać z dosypywaniem go do herbaty, żeby nie smakowała tak jak sok z cytryny:) Poza tym rozwija się pod wpływem wody i panoszy się w filiżance. Dlatego drugi składnik - imbir dosypuję już w formie sproszkowanej. Niech będzie tylko tłem dla hibiskusa.

Dla mojego podniebienia taki napój to czysta rozkosz. Rozgrzewa i orzeźwia jednocześnie, jest przyjemnie kwaskowaty, mówią też, że hibiskus przedłuża młodość:)

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz